Już co prawda pierwsze kosy śpiewają tak, że aż serce rośnie, wiosnę zapowiadają dzielnie, ale i tak trzeba być czujnym, bo pogoda zdradliwa. Właśnie ledwo co wstałam na nogi po paskudnej infekcji, która teraz szaleje w Trójmieście. Słaba jeszcze jestem, ale za szydełko mam już siły chwycić - będę żyć!
Szaliczek w delikatnym beżowym kolorze z dodatkiem złotej nitki zrobiłam z akrylowej włóczki, szydełko nr 7 oraz prosty ścieg słupkami - i wyszedł całkiem fajny szalik, który jeszcze nie raz się przyda :)
Pozdrawiam już prawie wiosennie, Krista
Szaliczek w delikatnym beżowym kolorze z dodatkiem złotej nitki zrobiłam z akrylowej włóczki, szydełko nr 7 oraz prosty ścieg słupkami - i wyszedł całkiem fajny szalik, który jeszcze nie raz się przyda :)
Pozdrawiam już prawie wiosennie, Krista
Wygląda na mięciutki i cieplutki... a teraz tak bardzo jest to nam potrzebne :) Buziaki ślę...
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :) Pozdrawiam :)
UsuńSzalików nigdy dość :) Podoba mi się! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńTo prawda, szkoda, że miejsca w szafie tak mało! Pozdrawiam, K :)
Usuń