Pokazywałam już wcześniej kilka szkiców z Gdańska. Ten obrazek stanowił dla mnie spore wyzwanie, bo nigdy nie malowałam gdańskiego Żurawia, ale jak się chce - to można. Kolor cegły też nie tak zaraz mi się zamieszał. Coś tam wyszło, że nie jest prosto - tak ma być, bo to obraz, impresja a nie zdjęcie, chciałam by był nie za dosłowny, kamieniczki też są inne. Jak na pierwszy Żuraw jestem w miarę zadowolona, chyba będą następne wersje z różnych ujęć. Ważne, że na pierwszy rzut oka wiadomo, co oglądamy - no i są ptaszki, he, he...
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów i dziękuję za wpisy.