Od przybytku głowa nie boli. Następna seria różowych podkładek pod filiżanki powstała z bawełnianej zerówki (rozpędziłam się i co chwila są potrzebne... to dla córki, bo tez takie chciała) i parę grzybków dla smaku, przy drodze zebrane. Pozdrawiam cieplutko, Krista
Urocze podkładeczki. Na grzyby mam nadzieję też wkrótce się wybrać:)
OdpowiedzUsuń