Na urodziny dostałam gigantyczny obrazek z weneckimi gondolami, 1,5 metra szczęścia i płótna do zamalowania. Od razu do tego obrazka przykleiła się nazwa Grunwald, bo jeszcze taaakiego dzieła u mnie nie było! Prawdziwe wyzwanie mnie czeka, i nie wiem co tam się zmieści, ale coś wymyślę.
Zastanawiałam się długo jak go zamalować i czym zagruntować, czy stołu mi starczy, by to gdzieś ogarnąć. Wreszcie wzięłam szeroki pędzel, potem wałek, trzy warstwy gruntu położyłam i z pięknego widoczku z Wenecji wyszła - deska. Początek zrobiony.
Duża, cudna i ogromna połać płótna. Teraz czekałam na pomysł :)
Pozdrawiam radośnie, Krista
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów i dziękuję za wpisy.