Dziś o jarmarku św. Dominika z Gdańska, który jak zawsze tętni kolorami jak karuzela. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ciekawe rękodzieło, fajne ciuchy, biżuterię i kamienie szlachetne, dobre jadło z różnych stron świata, miody, piwa wszelkie, chleba smacznego i pachnącego, sztukę i tandetę w każdej ilości. Kolorowy wielojęzyczny tłum przelewa się wolno uliczkami bogatymi w odnowione kamienice, w ogródki restauracyjne z parasolami, a nad wszystkim błękit nieba i szarozielona wstęga Motławy. Anioły w zwiewnych sukieneczkach, lwy groźne lub niedźwiedzie, a na straganach cuda niewidy. Miasto tętni życiem, handlem i błyszczy bursztynami do późnego wieczora. Tak będzie aż do połowy sierpnia. Każdy zdąży nacieszyć się tą wyjątkową atmosferą, każdego roku inną. Pozdrawiam, Krista
ps. goście nawet z zaświatów nie gardzą imprezą :)
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów i dziękuję za wpisy.