To był jeden z pierwszych obrazków, który wyszyłam ściegiem krzyżykowym. Wypatrzyłam go kiedyś w małej niemieckiej gazetce. Nigdy nie trafiłam na wzór. Ale nie ma rzeczy niemożliwych. Lupa i papier w kratkę, kredki i po kolei przeniosłam obrazek kratka po kratce. Tak zaczynałam moją przygodę z haftem. Ta wiosna umila mi dzień już ze trzydzieści lat...
Pozdrawiam, KristaP.
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów i dziękuję za wpisy.