Kiedy myślisz o czymś na szydełku w dużym formacie, na przykład narzucie na łóżko, to śmiało bierz się do dzieła. Jeśli umiesz zrobić szydełkiem oczko i słupek to dasz radę. Jest jedno ale, na koc trzeba dosyć sporo włóczki. I tu jest rada, można nadać nowe życie włóczce uzyskanej z prucia starego swetra, który zalega w szafie lub czekał na nas w sklepie z używanymi ciuszkami. I jest pół kilo lub więcej za grosze. Włóczkę trzeba dopasować grubością, gdy jest cienka, trzeba brać podwójnie. Tak ostatnio trafiła do mnie włóczka o fajnych kolorach od brązu, przez żółty do błękitu, nie znalazłabym jej w żadnej pasmanterii. Dodałam jeszcze zielenie i czekoladowy brąz z rudym na tło. Nie wiem kiedy i wyszła mi z tego spora narzuta, która przypomina mi jesienne kolory kasztanowca. Zrobiło się przytulnie, a kolejne zapasy włóczki ujrzały światło dzienne. Na ten koc szydełkiem nr 5 zrobiłam 32 kwadraty po 12 rzędów każdy. Połączyłam je półsłupkami w kolejne rzędy 4x8, najpierw te krótsze, a potem długie. Na koniec kilka rzędów dookoła i gotowe. Wymiar 230x140 cm. A potem najmniej fajne zajęcie, na lewej stronie trzeba igłą schować nitki. Pamiętaj by w miarę długie zostawić, gdy odcinamy nici podczas zmiany koloru, aby potem móc je schować. Lewa strona powinna wyglądać jak prawa. Życzę relaksu i dobrej zabawy przy dzierganiu własnych kocyków, małych i dużych, jedno lub wielokolorowych.
Pozdrawiam, KristaP.
Komentarze
Prześlij komentarz
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów i dziękuję za wpisy.